Hejka podróżniki, mam dla Was super niespodziankę! Uczysz się właśnie na sesję? Odłóż książkę i przeczytaj… WYWIAD Z KRZYSZTOFEM GONCIARZEM!
Tak moi drodzy, Krzysztof Gonciarz, polski vloger, na co dzień mieszkający w Japonii zgodził się na rozmowę właśnie o kraju kwitnącej wiśni.
NIE MÓW NIE – JAPONIA
Ja: Hej, Krzysztof. To niesamowite, że zgodziłeś się udzielić małego wywiadu.
Krzysztof: To żaden problem.
J: Na początek pytanie o samo Tokio, ponieważ jest wiele mitów z nim związanych. Czy stolica Japonii jest bezpiecznym miastem?
K: Myślę, że na bazie paru lat mieszkania, w takiej dzielnicy rozrywkowo-nocnej w Tokio, mogę bezpiecznie stwierdzić, że niebezpieczne sytuacje po prostu w Japonii się nie zdarzają. A jeśli się zdarzają to bardzo, bardzo rzadko i trzeba się o nie prosić, a ja raczej nie proszę się o to żeby ktoś dał mi w mordę. *śmiech*
J: Nagrywasz już w Japonii ładnych parę lat. Czy zdarzyło się kiedykolwiek, że podczas nagrywania podeszła do Ciebie osoba i poprosiła o wymazanie jej twarzy z materiału?
K: Nie, nigdy nie było takiej sytuacji. Ja staram się kręcić w taki sposób, żeby w miarę rozsądnie balansować na granicy prywatności ludzi. Generalnie no nie wchodzę nikomu, jak ktoś coś robi takiego, że widać, że chciałby mieć spokój.
J: W jakich kwestiach Polska jest bardziej nowoczesna niż Japonia?
K: Bankowość, bankowość elektroniczna, internet – nie pod względem prędkości bo w Japonii jest szybszy *śmiech* ale pod względem tego jak internet przenika u nas rzeczywistość i codzienność, i jak ludzie uczą się. Dość szybko adaptują się do nowych technologii i takie niuanse z internetu szybko przechodzą do naszej codzienności.
J: Pytanie z serii dziwne i dziwniejsze. Czy potrafisz odróżnić Japończyka, Chińczyka i Koreańczyka?
K: *śmiech* Ja mam wrażenie, ze Koreańczycy są najbardziej inni od wszystkich. Prędzej bym pomylił Japończyka i Chińczyka niż Koreańczyka. W ogóle, ja myślę, że to kwestia jakieś wrażliwości na twarze.
J: Pytanie najczęściej zadawane przez fanów. Jak jest w Japonii z kinem? Filmy są dubbingowane czy tylko i wyłącznie po japońsku?
K: Nie, można obejrzeć filmy po angielsku, z napisami japońskimi. Inaczej jest w Chinach.
J: Dzięki wielkie za za rozmowę. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu pokazaliśmy, że Japonia jest „fajna”.
K: Ja również dziękuję. Z chęcią wpadnę jeszcze kiedyś!
Was moi drodzy bardzo serdecznie zapraszam na kanał Krzysztofa po więcej ciekawostek z Japonii i nie tylko, bo Krzysztof podróżuje po całym świecie!
A w następnym wpisie porozmawiamy również z Polką w Azji, ale ciiii…
See Ya!